Posts Tagged ‘Manchester United’

Siedząc w barze i oglądając mecz z Queens Park Rangers, dyskutując ze znajomymi nad przebiegiem spotkania, omawiając wydarzenia na boisku oraz to, co dzieje się w klubie ogólnie, doszliśmy do wspólnego wniosku, że kibice Manchesteru United nie mogą narzekać na skrzydłowych. Każdy zawodnik z osobna na tej pozycji to jednostka na pewno wybitna. Każde połączenie, czy to Nani-Young, Young-Valencia czy też Valencia-Nani jest wprost genialne. Dorzucając do tego wszystkiego doświadczenie i serce do gry Ryana Giggsa, którego pominąłem w przykładach wyżej, ale oczywiście o nim nie zapomniałem, tworzy się nam niesamowite połączenie. Czy można więc powiedzieć, że Czerwone Diabły mają najlepszych skrzydłowych na świecie?

Oczywiście jest wielu klasowych skrzydłowych wyprzedających lub będących na bardzo podobnym poziomie do naszych Diabłów w kwestii indywidualnych umiejętności jak chociażby Ronaldo czy, szukając na własnym podwórku, Gareth Bale, ale uważam, że w duetach skrzydłowi z United są w ścisłej światowej czołówce. Być może są nawet na samym szczycie.

Swoją analizę chciałbym zacząć od Naniego, który zawsze mnie zadziwia. To zawodnik z ogromnym potencjałem i talentem, który niejednokrotnie już pokazywał. Jest zawodnikiem obunożnym, dynamicznym, przy którym obrońcy zawsze muszą mieć się na baczności. Świetne wyszkolenie techniczne, strzały z dystansu i oczywiście drybling czynią Portugalczyka jednym z najlepszych piłkarzy z Old Trafford. Pomimo wielu zalet, ulubieńca kibiców często ponosi wyobraźnia i traci piłkę w głupi sposób.

Antonio Valencia, bez którego nie wyobrażam sobie drużyny sir Alexa w ostatnich kilku meczach, to zawodnik trochę bardziej skomplikowany niż Nani. Świetne przyspieszenie i genialne dośrodkowania czy też strzały, jak chociażby ten z Blackburn, to główne atuty Ekwadorczyka. Wszystkie te zalety sprawiają, że Antonio jest świetnym skrzydłowym, mimo, iż złośliwi nazywają go „człowiek jeden zwód” z powodu, że Valencia nie potrafi grać lewą nogą, co na pewno jest utrudnieniem. Mam wrażenie, że również psychika to nie najmocniejsza strona Ekwadorczyka. Dowodem jest chociażby finał LM, gdzie sir Alex postawił na Ekwadorczyka zamiast na Naniego, co było prawdopodobnie błędem.

Kolejnym skrzydłowym jest Ashley Young, okrzyknięty ostatnio nurkiem. Zdecydowanie pod formą w ostatnim czasie, choć powoli zaczyna przypominać zawodnika z początku sezonu, a niezła dyspozycja w ostatnich meczach Ashleya jest nagradzana częstszymi występami. Na pewno wniósł wiele do drużyny z Old Trafford. Pamiętam mecz z Arsenalem, zakończony wynikiem 8:2, po którym byłem pełen wiary i nadziei w Anglika. Pierwszy sezon zdaje się być niezły w wykonaniu Younga i myślę, że jeżeli będzie się wciąż rozwijał, to może zapisać się w kartach historii.

Ryan Giggs to człowiek instytucja. Żywa legenda Manchesteru United, niewątpliwie podnosi morale zespołu w trudnych chwilach. Człowiek niezastąpiony, bez którego dla wielu osób United nigdy nie będzie już takie samo. Nie ma tyle werwy i energii co jego młodsi koledzy opisani wyżej, ale na pewno doświadczenie robi swoje. Boiskowy przykład do naśladowania dla młodych piłkarzy.

Podsumowując, ciężko jednogłośnie napisać, że drużyna z Old Trafford dominuje na świecie, jeśli chodzi o skrzydłowych. Na pewno są to piłkarze o wielkich umiejętnościach indywidualnych i są w czołówce światowej piłki. W połączeniu z charakterem Patrice’a Evry, czy młodzieńczym zapałem Rafaela da Silvy, którzy zawsze wspierają skrzydłowych w akcjach ofensywnych powstaje ogromne zagrożenie pod bramką rywala. Świetna współpraca bocznych pomocników z napastnikami, zabójcze dośrodkowania z gry oraz z rzutów rożnych i strzały ze stałych fragmentów gry sprawiają, że obrona przeciwnika cały czas musi uważać na to, co wymyślą pomocnicy Czerwonych Diabłów. Niewątpliwie jest to jedna z najgroźniejszych kart w talii sir Alexa Fergusona.

Manchester United wyłożył się wczoraj na DW Stadium przegrywając z Wigan 1:0. To, co działo się wczoraj na boisku to dla mnie po prostu śmiech. Rozumiem, że Wigan jako drużyna z dołu tabeli nie ma nic do stracenia i jest przeciwnikiem wyjątkowo niewygodnym, ale z drugiej strony to przedostatnia drużyna w tabeli (do wczoraj) więc mistrz Anglii powinien poradzić sobie bez większych problemów. Co pokazała nam porażka z Wigan? Jak może ona wpłynąć na zdobycie 20. tytułu mistrzowskiego oraz co tą porażkę spowodowało?

Porażka z zespołem z DW Stadium pokazała nam braki w środku pola. Giggs, który nie jest nominalnie środkowym pomocnikiem może zagrać na tej pozycji, ale, z całym szacunkiem do Ryana nie zrobi tego tak jak nominalny środkowy. Kolejna sprawa naszej pomocy to Carrick, którego osobiście po prostu nie lubię. Dla mnie to drewno, które należy wymienić. Brak Scholesa posypał całą linię pomocy United, co zaowocowało takim, a nie innym wynikiem. Antonio Valencia, który był we wczorajszym meczu zdecydowanie pod formą nie pokazał nic, co więcej, zobaczyć go przy piłce było już swego rodzaju sukcesem. Ashley Young, zagrał przyzwoicie, lecz i tak wiem, że stać go na wiele więcej. Niestety, pod formą są również Chicharito oraz Welbeck. Rooney był zawodnikiem napędzającym nasze ataki, chyba jako jedyny starał się zmienić coś w tym spotkaniu. Fakt, odpuścił przy bramce dla Wigan, ale w ofensywie był jedyną osobą, starającą się zmienić losy spotkania. Po wprowadzeniu Naniego za Waynea wiedziałem, że jest już po meczu.

Nie wydaje mi się, by ta porażka miała jakieś większe znaczenie w zdobyciu tytułu. United to drużyna bardzo doświadczona, z szeroką kadrą, oraz genialnym sztabem trenerskim z sir Alexem na czele. Nie sądzę więc, ze ta przegrana może mieć jakiś większy wpływ na zdobycie mistrzostwa, czy też chociażby na morale zawodników do końca sezonu.

Latem musimy zobaczyć w United jakąś nową twarz. Bez Paula wygląda to bardzo nieciekawie. Nawet jeżeli podpisze kontrakt na kolejny rok, to nie będzie przecież grał wiecznie. Potrzebny nam ktoś młody i zdolny, ktoś kto będzie dominował na tej pozycji w przyszłości razem z Cleverleyem.

Kolejna sprawa to sędziowie. Nie ważne, czy decyzje były na korzyść Wigan (brak karnego dla United po zagraniu ręką) czy na korzyść United (nieuznana bramka dla Athletic) ale były one karygodne. Zwracam się więc do przedstawicieli FIFA i UEFA, może czas przestać wchodzić FC Barcelonie do dupy i czas zając się poważnymi sprawami jak wprowadzanie powtórek dla sędziów podczas meczu? Myślę, że najwyższa pora.

Piłkarze Manchesteru United przegrali AEGON Future Cup, mimo świetnych występów w całym turnieju. Młodzi piłkarze United pewnie wyszli z grupy wygrywając z Desportivo Brasil 2:0, następnie pokonując gospodarza turnieju Ajax Amsterdam 1:0. Kolejny mecz z Besiktasem Stambuł sprawił młodym Diabłom więcej problemów, lecz ostatecznie cieszyli się z 3 punktów po wygranej 2:1.

Z drugiej grupy pewnie wyszli piłkarze FC Barcelony oraz Bayernu Monachium. W pierwszym półfinale zmierzyli się młodzi gracze z Amsterdamu oraz piłkarze Blau Grany. Po emocjonującym spotkaniu i wyniku 1:1 mieliśmy rzuty karne, w których lepiej spisali się gracze Ajaxu, jak się później okazało nie przypadkowo. W drugim półfinale Manchester United pewnie zwyciężył 2:0 z Bayernem Monachium. Po tym zwycięstwie piłkarze Paula McGuinnessa zdawali się pewni swego przed finałem z gospodarzami turnieju.

Mecz finałowy zaczął się pod dyktando Ajaxu, lecz nie przynosiło to żadnych skutków. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, co zaowocowało zmianą, na boisku pojawił się Mats Dæhli z numerem 10. Gra znacznie się ożywiła, młodzież United dominowała, co spowodowało strzelenie pierwszej bramki przez Joe Rothwell, kapitana drużyny. Kolejna bramka wpadła 2 minuty później, strzelił ją Sam Byrne i zwiastowało to koniec tego spotkania. Po przerwie jednak nie popisywał się bramkarz Czerwonych Diabłów Kieran O’Hara. Bramka na 2:1 była podaniem, które jednak przelobowało niezdecydowanego O’Harę. Kolejną piłkę przepuścił pod ręką, jednak tym razem uratował go słupek. Przy bramce na 2:2 nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Ajax doprowadza do remisu i mamy rzuty karne, w których Manchester United przegrywa. Bramkarz gospodarzy zdołał obronić jeden ze strzałów, co wystarczyło do zdobycia pucharu. Kieran O’Hara miał szansę obronić jeden z rzutów karnych, jednak nie dał rady udźwignął presji.

Uważam, że cały turniej jak najbardziej na plus. Spośród tylu wielkich drużyn jak chociażby AC Milan, FC Barcelona czy Bayern Monachium dostaliśmy się do finału, który mogliśmy powinniśmy wygrać. Mieliśmy wiele okazji do strzelenia bramek i dominowaliśmy w tym spotkaniu, pech chciał abyśmy przegrali i tak się niestety stało.

Mamy zdolną młodzież, rokującą na przyszłość. Najbardziej wyróżniał się Mats Dæhli, który ma predyspozycje na piłkarza światowej klasy. Warte odnotowania są także interwencje środkowego obrońcy Jakea Coopera, najwyższy na boisku obrońca z ‚5’ na plecach może być świetnym zastępstwem Rio Ferdinanda za kilka lat.

Przepraszam za dzień spóźnienia. Znalazłem chwilę i już nadrabiam zaległości.

Dzisiaj powożę się trochę po United. A co. Wolno mi, przeżywam z nimi wszystkie radości, a także smutki.

Ale do rzeczy. Pan na zdjęciu powyżej to David Gill. Dyrektor wykonawczy Manchesteru United. Wyjechał na 2 tygodniowy urlop, właśnie teraz, gdy jest najbardziej klubowi potrzebny. Trochę to śmieszne i przypomina mi w jakimś stopniu polską piłkę i Panów z PZPNu. W klubie panuje ogromny chaos, choć na pierwszy rzut oka na to nie wygląda. Rozwiejmy jednak tą medialną mgiełkę, zdejmijmy różowe okulary i popatrzmy na świat. Co widzę? Widzę Sir Alexa, który wygląda na trochę rozkojarzonego. Tak trochę na zasadzie „chciałbym, ale się boję”. Nie tak miało to wyglądać. Kontrakt z Ashleyem Youngiem podpisywany jest od 2 tygodni, i choć żadna ze stron nie mówi jasno o tym transferze, to i tak cały piłkarski świat wie, gdzie zdolny Young trafi. Skoro już idziemy tropem Ashleya, to tego się trzymajmy. Wayne Rooney pół roku temu dostał podwyżkę, która dała mu 250 tys. funtów tygodniowo.  W ślady Wazzy poszli także Berbatov i niedawno Nani. Wokół tego ostatniego toczy się ostatnio zamieszanie. Nani nie dostał wymaganej podwyżki, nie wyszedł w pierwszym składzie na Barce. Do tego doliczmy jeszcze na 99% transfer Younga. To wszystko doprowadziło do burzy i wiadomościach, że Nani może odejść za 40 mln funtów do Realu Madryt.

Do jasnej cholery, jak można doprowadzić do czegoś takiego? Nie dać tak zdolnemu zawodnikowi jakim niewątpliwie jest Nani podwyżki 10 czy 15 tysięcy na tak duży budżet jaki ma klub? Wiadomo, nie jesteśmy super bogaci, ale nie róbmy z Naszego klubu żydów nie dających podwyżek, bo gwiazdy wielkiego formatu nie będą na Nas poważnie patrzeć.

Do tego kilka dni temu podpisujemy nowy kontrakt z Michaelem Owenem. Tak, z tym 32 letnim Michaelem Owenem, który od 2009 roku strzelił dla Manchesteru 4 bramki… Ludzie, to jest paranoja. Nie jestem fanem Owena. Jestem co do Niego obojętny, jednak w tym przypadku bardziej właściwe byłoby rozwiązanie kontraktu i danie podwyżki Naniemu.

Kolejna sprawa to po co trzymamy w Naszym klubie Obertana i Bebe? Można się zastanawiać, czy rozwinie się Anderson lub bracia Da Silva, ale daje sobie rękę uciąć, że tych dwóch Panów wymienionych wyżej to najgorsze błędy transferowe Sir Alexa tuż obok Djemby-Djemby. Sprzedajmy ich jak najszybciej zanim reszta piłkarskiego świata domyśli się, że tak naprawdę są oni słabi. Chyba, że Sir Alex chce widzieć więcej zwycięstw w drużynie rezerw. Jak tak to przepraszam.

Apeluję do każdego fana United, tak jak kiedyś starsi i bardziej doświadczeni fani apelowali do mnie. Przed moim pierwszym meczem na Old Trafford powiedzieli, abym kupił zielono-złoty szalik. Tak też zrobiłem. Miałem okazję siedzieć praktycznie na Stretford End i okazję by porozmawiać z tamtejszymi kibicami. Ci prawdziwi będą nosić szaliki Newton Heath dopóki Glazerowie nie odpuszczą. Jeżeli będziecie na OT to kupcie te złoto-zielone. Na dowód, że LUHG to nie tylko powiedzonko, tylko autentyczna religia w czerwonej stronie Manchesteru to wystarczy jedno zdjęcie:

Wróćmy do tematu, transferowego cyrku ciąg dalszy… Mieliśmy widzieć konkrety. Transfery na środek pola miały być priorytetem. Tym czasem zajmujemy się kupowaniem skrzydłowego. Ok, nie mam nic przeciwko, jeżeli są to konkrety. Konkrety! Na dodatek spekulacji transferowych jest więcej niż w zeszłym roku… Od Samira Nasriego przez Luke Modricia aż do Wesleya Sneijdera… Ostatnio pojawiły się też informacje o Alexisie Sanchezie, o którego bije się ‚wielka’ Barcelona. Nie chcę, żebyście zrozumieli mnie źle. Cieszę się, że coś się dzieje, że zarząd jest poruszony porażką w LM i chce coś zmienić. Jednak chęci to nie wszystko. Trzeba zrobić krok w przód. Brakuje mi zdecydowanych i pewnych ruchów w poczynaniach Manchesteru United. Do tego głośniej jest o transplantacji włosów Rooneya, niż o tych prawdziwych transferach Manchesteru. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

Na sam koniec pocieszę Was, nie tylko u Nas jest chaos. W Arsenalu to dopiero mają wesoło. Samir Nasri otwarcie mówi, że chce odejść do Manchesteru United a Arsene Wenger nie chce go puścić. Z drugiej strony Barcelona napiera na Fabregasa, którego Wenger również nie chce puścić. Jak tak dalej pójdzie to Arsenowi pęknie żyłka…

Na koniec przypomnę, że karierę zakończył Rudy. Na to poświęcę osobną notkę, która wkrótce się pojawi. Myślę, że do końca tego tygodnia.

2008 rok, finał LM w Moskwie. Manchester United staje na przeciw Chelsea. Wygrywa po zaciętym pojedynku, który doprowadził do rzutów karnych. To był rok Cristiano Ronaldo. Z Manchesterem wygrał prawie wszystko. Sam zdobył złotą piłkę. Strzelił 42 gole! Dla porównania król strzelców w tym roku ma na swoim koncie bramek 20… Różnica poziomów, prawda? W 2009 roku Manchester przegrał z Barceloną 2:0 a Ronaldo zdecydował spełnić swoje marzenie i przenieść się do Realu Madryt. Kosztował 94 mln euro, czym ustanowił nowy rekord. Mamy rok 2011. Mimo wygranej ligi czuję jednak niedosyt. Manchester miał pokazać dużo więcej. Jak pamiętamy sezon 2009/2010 był katastrofą, teraz liczyłem na odbudowę. Pozyskaliśmy niesamowitego Chicharito i pomyślałem sobie, jak pięknie wyglądał by teraz nasz ukochany klub z Ronaldo w swoich szeregach. Do tego zakup klasowego środkowego pomocnika i zapewniam Was, że żadna Farsa nie zdołała by Nas powstrzymać. Ronaldo także nie jest w pełni usatysfakcjonowany tym, co dzieje się w Realu Madryt. Może połączenie sił dało by żądany efekt? Ronaldo niejednokrotnie powtarza, że może wróci do United. Po cichu na to liczę. Wyobraźcie sobie taki skład:

Rooney            –            Chicharito

Nani             –             Sneijder             –             Anderson*             –             Ronaldo

Rafael**           –            Ferdinand         –             Vidic                    –             Evra

David De Gea

*Pod warunkiem że się rozwinie na klasowego zawodnika

** na zmianę z bratem 😉

Pamiętacie wspaniałą współpracę między Ronaldo a Rooneyem? Do tego dochodzi Chicharito oraz Sneijder. Już widzę asysty Ronaldo jak za starych dobrych czasów. Wspaniałe stałe fragmenty gry, oraz zejścia do środka.

Jedni uważają, że bez Ronaldo zespół stał się bardziej drużyną, nie jest uzależniony od jednego gracza. Wydaje mi się jednak, że to wszystko kwestia taktyki. Jeżeli Sir Alex wystawiałby Ronaldo na skrzydło, a nie na napastnika jak to miało miejsce w 2009 roku to taki skład sprawdził by się w 100%.  Ronaldo był ogniwem, które spajało drużynę. Ronaldo bardzo dobrze rozumiał się z Andersonem, Nanim oraz Rooneyem. Wielkim atutem Crisa było to, że jest obu nożny. Valencia nie potrafi dośrodkować z lewej nogi. Do tego dochodzi aspekt kontrataków. Jeżeli do nich dochodziło Ronaldo był pierwszy. Jak np. w meczu półfinałowym z Arsenalem. Mogę śmiało zaryzykować stwierdzenie, że takim składem mielibyśmy dużo większe szanse w zdetronizowaniu Barcelony. Nie mówię, że od razu byśmy wygrali, ale szanse były by większe. Oczywiście, nawet Ronaldo w 2009 nie pomógł, lecz wczorajszy finał był zupełnie inny niż ten z przed 2 lat. Uważam, że teraz Ronaldo by się nadał. Liczę na powrót Crisa, nie koniecznie w tym roku, to raczej nie możliwe, ale może za sezon, może 2… No i oczywiście czekam na większe zakupy Sir Alex’a w tym oknie transferowym.

Marzenia rozwiane, Barcelona pokonała w finale LM piłkarzy Sir Alex’a 3:1. Pierwsze 6. minut wyglądało wspaniale. Piłkarze United dominowali, Chicharito miał kilka akcji pod bramkowych, co prawda ze spalonych ale zwiastowało to piękny dla United mecz. Niestety, na 6. minutach się skończyło. Potem mogliśmy już oglądać tylko dominacje Barcelony i przebłyski w grze United. Pomijam fakt uprawiania aktorstwa piłkarzy z Katalonii w drugiej połowie, bo i tak nic by to nie dało. Barca była po prostu lepsza.

Tyle o meczu ogólnie, przejdźmy do piłkarzy.

Wayne Rooney bezapelacyjnie był najlepszym piłkarzem United. Biegał, przejmował, podawał i tworzył sytuacje. Strzelił bramkę wyrównującą i dał nadzieje kibicom Manchesteru.

Kolejny zawodnik zasługujący na pochwałę. Żelazne płuca, przejmował, wymieniał podania z Rooneyem. Włożył tyle serca do gry, że po meczu strasznie było mi go szkoda. Widać było, że się starał i bardzo mu zależało.

Gdyby nie Edwin Van Der Sar to Manchester United byłby upokorzony. Można mu zarzucić, że nie zareagował tak jak powinien przy bramce Pedro, oraz bramce Messiego, lecz nie o to chodzi. Nie można mieć do Niego pretensji, był to jego ostatni mecz w karierze i jak na swój wiek spisuje się cudownie. Jak najbardziej jeden z jaśniejszych elementów Manchesteru, jako kibic jest mi strasznie przykro, że Edwin odchodzi na emeryturę.

To najlepsi piłkarze z wczorajszego meczu.

Teraz obiektywnie. Tak jak kiedyś pisałem, że jeżeli United zasłuży to mu się dostanie i tak będzie dzisiaj. Barcelona jest zespołem lepszym, nie ma co ukrywać. Manchester starał się zdetronizować Barce ale to się nie udało. Pisałem niedawno o transferach i są one konieczne. Michael Carrick irytuje mnie od początku tego sezonu. Pokazał tylko piękne podanie przeciwko Chelsea w ćwierćfinale LM po za tym nic. Strata na Wembley w półfinale FA Cup doprowadziła do wygranej Manchesteru City. Nie jest to piłkarz na miarę Manchesteru United. Mam nadzieję, że nikt mnie za to nie zlinczuje, ale takie jest moje zdanie. Czekam na dalszy rozwój Andersona i więcej minut w przyszłym sezonie. Oczywiście nie wierzę, że w jeden sezon Anderson stanie się podstawowym graczem. Dlatego też mam nadzieje, że Sir Alex kupi jakiegoś klasowego pomocnika.  Ryan Giggs nie spełnia w 100%  zadań środkowego, bo jest on typowym skrzydłowym. Kogo zobaczymy w przyszłym sezonie na środku pola? Według mnie Fletcher lub Anderson, a 2 środkowy musi zostać kupiony w letnim oknie transferowym. Liczę, że David De Gea zaaklimatyzuje się w Manchesterze i będziemy mieli klasowego bramkarza na długie lata. Potrzebny jest także piłkarz jakim kiedyś był Cristiano Ronaldo. Siła ofensywna, oraz komfort psychiczny z posiadania najlepszego piłkarza na świecie.

Podsumujmy. Manchester United zmierzył się z drużyną lepszą od siebie. Przegrał, lecz jest szacunek, że dostał się tak daleko oraz wygrał mistrzostwo Anglii, a to jest najważniejsze. Do wszystkich kibiców, którzy po tym meczu wątpią w United: Osobiście po wczorajszym finale LM czuję się bardziej kibicem United niż przed nim. Po ostatnim gwizdku sędziego ryczałem jak małe dziecko. Poczułem wtedy jak bardzo zżyłem się z Manchesterem United przez ostatnie lata. Nie ważne co się stanie, czy Manchester spadnie z ligi, czy będzie wygrywał wszystko jak leci ja i tak będę kochał ten klub całym sercem. Jeżeli ktoś po tym finale czuje, że nie chce kibicować United to niech mu nie kibicuje, bo nigdy prawdziwym kibicem nie będzie. Jestem dumny z tego, że za chwilę wyjdę z domu w koszulce United, przejdę przez centrum mojego zawszonego miasta z podniesioną głową. Nie będę zwracał uwagi co będą myśleć ludzie bo kocham swoją drużynę. Nie ważne co się stanie, ale nigdy nie będę się wstydził swojego klubu.

Na wstępie przepraszam za brak zapowiedzi spotkania z Blackpool. Musiałem wyjechać i nie miałem dostępu do internetu. Nie miałem także okazji obejrzeć meczu i zobaczyć jak nasze ukochane Diabły wznoszą puchar. Zaraz po powrocie zacząłem nadrabiać zaległości, już wiem co i jak, wiec już piszę co i jak.

Na wstępie mam takie pytanie. Czy nie uważacie, że ten chłopak rozwija się w zawrotnym tempie?

Oczywiście gra w finale LM w 2009 roku itd. Nie ukrywajmy jednak, że był to zawodnik bez doświadczenia. Teraz mamy zawodnika po kontuzji, który strzela coraz więcej bramek, pięknych bramek. Do tego zaczyna czarować, zagrywać i dośrodkowywać na najwyższym poziomie. Oczywiście, możecie mi napisać, że tego się wymaga od zawodnika Manchesteru United, ale chodzi mi o to, że widać rozwój tego zawodnika i będziemy się kiedyś z Niego bardzo cieszyć.

Kolejny zawodnik. Osobiście nazywam go zawodnikiem wielkich meczy.

Gol przeciwko Arsenalowi, asysta w meczu z Chelsea. Zawodnik potrzebny, wytrzymujący presję wielkich meczy, żelazne płuca, nasz motor napędowy. Można o nim napisać setki zdań. Najważniejsze jest to, że mamy takiego zawodnika jak Park, że zawsze można na Niego polegać. Może właśnie on jest receptą na ‚wielką’ Barcelonę?

Cała drużyna spisywała się w tym sezonie bardzo dobrze. Trzon drużyny czyli Vidic i Ferdinand spisali się bardzo dobrze. Kontuzja Ferdinanda pozwoliła rozwinąć się Smallingowi, który także był niesamowity. Oczywiście zawsze i niezmiennie Edwin Van Der Sar. Czarujący Nani, świetny Giggs. Kapitalny comeback Antonio Valenci. Nie zapominajmy o naszym objawieniu tj. Javier Hernandez. W całym sezonie były momenty nerwowe, przykre. Nie zabrakło także tych miłych i szczęśliwych. To już wszystko jest nieważne. Teraz liczy się tylko mistrzostwo Anglii. Tym należy się cieszyć.

Już teraz zapraszam Was do przeczytania jutrzejszego lub wtorkowego artykułu(nie wiem jak to z czasem wyjdzie). Będzie dotyczył Manchesteru City. Wszystko dzięki artykułowi zamieszonego na stronie sport.pl, jak czytam taki chłam to nie wyrabiam po prostu. Dlatego jutro(lub we wtorek) wyleję frustrację na The Citizens.

Wszyscy dobrze wiemy,  że sir Alex ma głowę do transferów. W zeszłym roku sprowadził za bardzo małe pieniądze Chicharito, jednak w tym oknie transferowym będzie musiał zainwestować trochę więcej.

David Gill zapowiedział, że podczas letniego okienka transferowego kibice powinni się spodziewać przynajmniej 1 znanego nazwiska, i kilku młodych piłkarskich talentów. Tak więc zapowiada się ciekawie. O ile Edwin Van der Sar odchodzi, tak kilku zawodników musi poważnie obawiać się o swoje miejsce w składzie.

Możliwe transfery:

1.David de Gea. Jak wiemy, w tym sezonie odejdzie jedna z legend Manchesteru United. Edwin van der Sar bronil bramki Manchesteru przez 6 lat i robił to doskonale. Jak wiemy sir Alex uważa, że bramkarz powinien być doświadczony. Tego na pewno brakuje zawodnikowi Atletico, lecz jest bardzo zdolny. Pewne jest, że Edwina nie zastąpi Manuel Neuer, coraz częściej mówi się że Steekelenburg ma podpisać nowy kontrakt z Ajaxem Amsterdam. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być właśnie de Gea.

2.

Wesley Sneijder jest łączony z Manchesterem już od jakiegoś czasu. Sam powiedział, że chciałby grać dla Czerwonych Diabłów. Jest młody i zdolny co pokazał nie tylko grając w Interze, ale dostał się z drużyną Holandii do finału Mistrzostw Świata. Wydaje się być idealnym zastępcą Paula Scholesa, który myśli o emeryturze po zakończeniu tego sezonu. Moim zdaniem byłby to bardzo dobry transfer. Wesley jest bardzo utalentowany i moim zdaniem dopasowałby się do drużyny.

3.

Sir Alex musi także powoli zastanawiać się, kto zastąpi dwie legendy Manchesteru United tj. Paula Scholesa i Ryana Giggsa. Od dłuższego czasu mówi się o młodym zawodniku Aston Villi, mianowicie Ashley Young. W ostatnim tygodniu Liverpool chciał położyć swoje parszywe łapska na tym młodym skrzydłowym, lecz Ferguson nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ashley wydaje się idealnym kandydatem na zastępce Ryana Giggsa. Wiadomo, że tak wielki nigdy nie będzie, ale w jakimś stopniu na pewno pomógł by United.

Reszta transferów jest raczej niespodzianką. Będą to młodzi, zdolni piłkarze, których sir Alex będzie się starał wytrenować na wielkie piłkarskie gwiazdy. Pozostaje nam czekać i patrzeć co się wydarzy.


Od czasu zakończenia półfinałów Ligi Mistrzów cały świat żyje jednym wydarzeniem, mianowicie finałem LM. Jest to raczej normalne zjawisko, pojawia się wiele spekulacji dotyczących składów, ilości kibiców każdej z drużyn na Wembley. Ale zostawmy na razie wszystkie te spekulacje, i zajmijmy się innym zjawiskiem. Przeczytałem dzisiaj ciekawy artykuł, w którym dowiedziałem się, że faworytem jest Barcelona. Nie wiem jak wygląda to w zakładach bukmacherskich, będę się kierował tylko i wyłącznie przeczytanym artykułem. Komentarze co do tego artykułu były przeróżne. Od takich, że Barca jest najlepsza bo podaje piłkę (dosłownie) do takich, że ten finał LM to nie porozumienie. Sprawdźmy jednak teorię czy finał ten będzie jak pojedynek Dawida z Goliatem.

Każdy kibic Manchesteru pamięta wieczór 28 maja 2009 roku o godzinie 23:00. Dla wielu z Nas, kibiców United był to najgorszy dzień w życiu. Pamiętamy wszystkich naszych piłkarzy, którzy nie wyglądali jak Czerwone Diabły, bardziej jak dziewczynki z zapałkami. Przez cały mecz byli niemrawi, nie stwarzali sobie okazji do strzelenia bramki, byli wyraźnie przestraszni. Teraz sytuacja ma się zupełnie inaczej. Przypomina mi to bardziej emocje z półfinałów 2008 roku. Byliśmy pewni zwycięstwa, wiedzieliśmy co chcemy osiągnąć. Bezbramkowy remis na Camp Nou i  1:0 w Teatrze Marzeń dały podopiecznym sir Alex’a finał w Moskwie. Na trybunach Old Trafford pojawił się gigantyczny napis ‚Believe’. Ten rok był dla całej czerwonej części Manchesteru bardzo szczęśliwi. United otarli się o potrójną koronę, lecz przegrali FA Cup. Zarówno kibice, jak i piłkarze Czerwonych Diabłów udowodnili, że do pokonania ‚wielkiej’ Blaugrany wystarczy trochę wiary we własne umiejętności. W tym roku widzę ten ‚błysk’ w oczach United. Wszystkie komentarze, jak i wyczyny na boisku wskazują na to, że są w stanie pokonać Barcelonę. Są bardzo pewni siebie, wiedzą jakie błędy popełnili w 2009 roku i mogą  je naprawić. Barcelona ma przed Nami stracha. Próbowali już zrzucić na nas ‚brzemię’  faworyta, lecz im się to nie udało. Co się stanie zależy też w znacznej mierze od sędziego. Chodzi tu o dwa style gry tych drużyn. Typowo angielski- bardziej siłowy, oraz hiszpański- w stylu dotknij mnie a upadnę. Jeżeli sędzia będzie nabierał się na tarzanie katalończyków po ziemi to nie będzie za ciekawie. Jestem jednak pełen optymizmu i mam nadzieję, że Manchester przygasi trochę zapał Barcelony. Pozostaje nam czekać do 28 maja i trzymać kciuki za naszych ulubieńców.

Dzisiaj chciałem poruszyć temat Berbatova. Wielu ludzi uważa go za jednego z najlepszych napastników Europy, inni zaś mówią, że to zwykły leń. Nie ma wątpliwości, ze Berbatov to bardziej technik niż sprinter. Swoje walory szybkościowe Bułgar pokazuje tylko gdy przychodzi podyskutować z sędzią. Wtedy za pędzącym Berbatovem nie nadąża nawet kamera. Z drugiej jednak strony, nikt nie oczekuje od Niego by biegał przez 90 minut całe długości boiska. Od początku było wiadome, że Berbatov będzie typową ‚9’ czyli inaczej lisem pola karnego. Zadaniem Dymitara od zawsze było dostawanie podań od skrzydłowych i Rooneya, który stał za Bułgarem. Pamiętamy wszyscy, że przez pierwsze sezony Berbatov nie spisywał się tak jak powinien. Oczekiwano od Niego dużo więcej, w szczególności chodzi o zeszły sezon, w którym Berbatow był bliski sprzedaży. Berba najwyraźniej się wystraszył i wziął za siebie. Wciąż jednak nasuwa się pytanie, czy w przyszłym sezonie to wystarczy? Trzeba mieć na uwadze, że do United przyszedł Javier Hernandez, który w roli ‚9’ spisuje się dużo lepiej niż Bułgar, co pokazuje ilość spędzonych minut na boisku Berby w ostatnich meczach. Od piłkarza sprowadzonego za 30,75 miliona funtów oczekuje się jednak więcej występów. Oczywiście  Berbatov strzela ważne bramki, jak hat-trick strzelony na Old Trafford przeciwko Liverpoolowi. Jednak ostatnimi czasy sir Alex stawiał na Chicharito. Może warto sprzedać Bułgara w lato? Może jego czas na Old Trafford minął?

Nie zrozumcie mnie źle. Cieszę się, ze zdobywa bramki, potrafi czarować i przyniósł nam w tym sezonie tyle radości.

Ale!

Czy warto trzymać w klubie zawodnika, który nie jest coraz młodszy. Jego wartość nie będzie już rosła tak jak kiedyś. Tym bardziej, że mamy Chicharito i Rooneya. Na dodatek na 99% z wypożyczenia wróci świetny, zdolny i młody Danny Welbeck. Berbatovem jest zainteresowany m.in. Juventus Turyn. Sir Alex na pewno zastanawia się, co ma zrobić z Bułgarem. To musi być decyzja przemyślana. Nie wiadomo ile Berba będzie grał w przyszłym sezonie, a jeżeli ma być rezerwowym, to lepiej sprzedać go i kupić jakiegoś młodego i zdolnego zawodnika, który wyrośnie na nowego, świetnego Diabła.

Podkreślam jeszcze raz. Nie mam nic do Berbatova. Od początku byłem za sprowadzeniem go na Old Trafford i nie sprzedawaniem go rok temu. Ale pojawiły się pewne okoliczności, które zmniejszają szanse Berbatova na wchodzenie na murawę. Szkoda też, by taki piłkarz się zmarnował.