Archive for the ‘Inne’ Category

Mieliśmy bardzo ciekawy okres czasu, w którym wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Liga Mistrzów skończyła się na półfinałach, bo w finale wystąpią drużyny, których raczej nikt podczas fazy grupowej nie wytypowałby na finał. Co się stało z „kosmiczną”, „wielką”, „cudowną” Barceloną i z królem futbolu karzełkiem Messim? Co pokazały miliony wydane przez Real Madryt, kto dopuścił Ramosa do strzelania karnego i po raz drugi już na tym blogu por qué Mourinho?
Dlaczego Cristiano po raz kolejny musi być strofowany takimi zdjęciami?

Guardiola odchodzi z Barcelony po czterech sezonach pracy. Ten fakt tłumaczy tym, że tyle lat pracy w jednym klubie to stanowczo za dużo. Pep czuje się wypalony i odczuwa chęć odpoczynku od futbolu, przynajmniej na razie. Twardo stoi przy swoim twierdząc, że to nie porażka w LM oraz w lidze zmusiła go do odejścia, a wniosek o opuszczenie klubu złożył już w październiku. Osobiście w to nie wierzę, no ale to już kwestia indywidualna, niech każdy dopisze sobie swoją końcówkę tej historii.

Gdzie trafi osobnik, któremu po czterech latach znudziło się wygrywanie w Katalonii? Wydaje się, że specjalistą od zatrudniania zwolnionych trenerów jest Anglia. Czyżby Guardiola miał dołączyć do swoich pogromców w tegorocznej lidze mistrzów? Może trafi jednak do innej drużyny ze stolicy Londynu, mianowicie do Tottenhamu Hotspur. Harry Redknapp prawdopodobnie opuści Koguty aby objąć reprezentację Anglii w tegorocznym EURO 2012. Wielce prawdopodobne jest również, że Pep zrobi sobie przerwę od futbolu na jakiś czas. Może faktycznie czuje się wypalony i ma dość piłki nożnej na jakiś czas. Czuję jednak, że gdzieś Guardiole wkrótce ujrzymy.

Piłkarze Manchesteru United przegrali AEGON Future Cup, mimo świetnych występów w całym turnieju. Młodzi piłkarze United pewnie wyszli z grupy wygrywając z Desportivo Brasil 2:0, następnie pokonując gospodarza turnieju Ajax Amsterdam 1:0. Kolejny mecz z Besiktasem Stambuł sprawił młodym Diabłom więcej problemów, lecz ostatecznie cieszyli się z 3 punktów po wygranej 2:1.

Z drugiej grupy pewnie wyszli piłkarze FC Barcelony oraz Bayernu Monachium. W pierwszym półfinale zmierzyli się młodzi gracze z Amsterdamu oraz piłkarze Blau Grany. Po emocjonującym spotkaniu i wyniku 1:1 mieliśmy rzuty karne, w których lepiej spisali się gracze Ajaxu, jak się później okazało nie przypadkowo. W drugim półfinale Manchester United pewnie zwyciężył 2:0 z Bayernem Monachium. Po tym zwycięstwie piłkarze Paula McGuinnessa zdawali się pewni swego przed finałem z gospodarzami turnieju.

Mecz finałowy zaczął się pod dyktando Ajaxu, lecz nie przynosiło to żadnych skutków. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, co zaowocowało zmianą, na boisku pojawił się Mats Dæhli z numerem 10. Gra znacznie się ożywiła, młodzież United dominowała, co spowodowało strzelenie pierwszej bramki przez Joe Rothwell, kapitana drużyny. Kolejna bramka wpadła 2 minuty później, strzelił ją Sam Byrne i zwiastowało to koniec tego spotkania. Po przerwie jednak nie popisywał się bramkarz Czerwonych Diabłów Kieran O’Hara. Bramka na 2:1 była podaniem, które jednak przelobowało niezdecydowanego O’Harę. Kolejną piłkę przepuścił pod ręką, jednak tym razem uratował go słupek. Przy bramce na 2:2 nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Ajax doprowadza do remisu i mamy rzuty karne, w których Manchester United przegrywa. Bramkarz gospodarzy zdołał obronić jeden ze strzałów, co wystarczyło do zdobycia pucharu. Kieran O’Hara miał szansę obronić jeden z rzutów karnych, jednak nie dał rady udźwignął presji.

Uważam, że cały turniej jak najbardziej na plus. Spośród tylu wielkich drużyn jak chociażby AC Milan, FC Barcelona czy Bayern Monachium dostaliśmy się do finału, który mogliśmy powinniśmy wygrać. Mieliśmy wiele okazji do strzelenia bramek i dominowaliśmy w tym spotkaniu, pech chciał abyśmy przegrali i tak się niestety stało.

Mamy zdolną młodzież, rokującą na przyszłość. Najbardziej wyróżniał się Mats Dæhli, który ma predyspozycje na piłkarza światowej klasy. Warte odnotowania są także interwencje środkowego obrońcy Jakea Coopera, najwyższy na boisku obrońca z ‚5’ na plecach może być świetnym zastępstwem Rio Ferdinanda za kilka lat.

Who the fuck are Man City?

Posted: 8 kwietnia 2012 by daniel16lp in Inne
Tagi:

Mieliśmy dziś piękny dzień. Zwycięstwo Manchesteru United nie było zbyt przekonywujące pod względem wizualnym. Sędzia bardzo pomógł nam w 15. minucie i myślę, że to ustawiło to spotkanie. Następnie, Arsenal pokarał Manchester City, co dało nam 8 punktów przewagi. Prawdopodobnie jest to wystarczająca ilość punktów, by móc powoli zacząć świętować 20. mistrzostwo Anglii. Nie popadając jednak w przesadną euforię, świętowanie zostawię sobie na później. Dzisiaj o czymś innym.

Manchester City był jednym z faworytów do zabrania trofeum na Etihad Stadium. Przed sezonem wiele osób mówiło, że „głośny sąsiad” Manchesteru United będzie nie do przejścia. Wiele transferów, „zgranie” drużyny, wszystko wskazywało na to, że faktycznie The Citizens mogą zdominować ligę. Z początku tak było i osobiście trochę się denerwowałem, 1:6 na Old Trafford mocno mnie zszokowało. Po tym wydarzeniu myślałem, że City ma wielkie szanse na majstra, która może się już prędko nie powtórzyć. Ale! Nie wziąłem pod uwagę jednej rzeczy, bardzo ważnej rzeczy.

Drużyna zbudowana na pieniądzach, bez legend, bez historii, bez prawdziwych kibiców. Nigdy nie będzie w takiej drużynie klimatu oraz atmosfery, jaka panuje chociażby w United. Prosty przykład, na treningu piłkarze Manchesteru United żartują ze sobą, a w City się biją, albo rzucają w młodzików lotkami do darta. Niestety, ale MC nigdy nie zaistnieje na żadnej arenie, dopóki nie zbuduje drużyny od podstaw, w sposób naturalny, a nie za miliony wydanych funtów.

Kolejną ciekawą sprawą, jest fakt, iż Patrick Vieira uważa powrót Paula Scholesa za okazanie słabości Manchesteru United. To bardzo ciekawe, biorą pod uwagę co dzieje się w niebieskiej stronie Manchesteru. Powrót Teveza, którego Mancini zarzekał się nigdy na boisko nie wpuścić. Wyrzucanie i palenie jego koszulek, afery, jazdy i medialna nagonka. Po co? Żeby za kilka miesięcy wrócił, ku uciesze kibiców, którzy jeszcze nie tak dawno chcieli jego odejścia? Jestem przekonany, że Mancini złamał swoją zasadę, bo ktoś „z góry” tak mu kazał. To trener, który raczej nie łamie swojego słowa. To takie moje przypuszczenie, ale do rzeczy. Nie zbuduje się drużyny na zgniłej atmosferze. Póki nie zmieni się nic wśród kibiców przede wszystkim, którzy mówią jedno, robią drugie, a połowa z nich to sezonowcy. Wśród zarządu, który uważa, że pieniędzmi załatwi wszystko oraz wśród piłkarzy, którzy nie czują przywiązania do klubu- czują jedynie pieniądze- Manchester City nie zaistnieje w Europie, a tym bardziej na własnym podwórku.

Wracam!

Posted: 8 kwietnia 2012 by daniel16lp in Inne

Nie było mnie przez bardzo długi okres czasu, to fakt. Myślę, że wiele się od tego czasu zmieniło, w United, ale także u mnie. Zostałem przekonany do tego, by wznowić bloga i myślę, że to świetny pomysł. Mimo iż mam możliwość rozwijania swoich umiejętności na stronie redlog.pl za co jestem bardzo wdzięczny i mam nadzieję rozwijać się tam dalej, to czuję potrzebę blogowania. Myślę, że teraz wytrzymam dłużej 😉 Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać, komentować, udostępniać, rozgłaszać itd. Wiele się w Unitedowym świecie działo, tak więc mam o czym pisać i biorę się za to od zaraz. 😉 zapraszam do blogowania razem ze mną 😉

Działo się…

Posted: 26 sierpnia 2011 by daniel16lp in Inne, Manchester United, Transfery

Wiem, wiem. Zamarliśmy na czas wakacji. Nie da się ukryć. Ale wracamy. Nowi, lepsi, wypoczęci. Działo się wiele przez ten czas. Transfery, losowanie fazy grupowej LM, dwa ligowe mecze. Postaram się pokrótce wszystko opisać. Zaczniemy od losowania grup ligi mistrzów i wyborze najlepszego piłkarza globu.

Więc, grupy wyglądają tak:
Grupa A: Bayern Monachium, Villarreal, Manchester City, Napoli.
Grupa B: Inter Mediolan, CSKA Moskwa, Lille, Trabzonspor.
Grupa C: Manchester United, Benfica Lizbona, FC Basel, Otelul.
Grupa D: Real Madryt, Lyon, Ajax, Dinamo Zagrzeb.
Grupa E: Chelsea Londyn, Valencia, Bayer, Genk.
Grupa F: Arsenal Londyn, Olympique Marsylia, Olympiakos Pireus, Borussia Dortmund.
Grupa G: FC Porto, Szachtar Donieck, Zenit St Petersburg, Apoel Nikozja.
Grupa H: FC Barcelona, AC Milan, BATE Borysów, Viktoria Pilzno

Manchester United trafił na raczej prostą grupę. Najtrudniejsza wydaje się grupa A. Najsłabszą grupą bezapelacyjnie jest grupa G.

Co do piłkarza roku, to krótko, bo nie chcę się znów rozpisywać i nie potrzebnie denerwować. Został Nim oczywiście Leo Messi, za nim Xavi a dalej CR7.

POR QUE, MOURINHO… POR QUE?

Za Nami koleje „El Clasico”. Real pokazał się z całkiem przyzwoitej strony w pierwszym meczu, w drugim też nie było najgorzej. Ale tak serio. Ludzie, pokażcie mi debila, który nazwał ten mecz „Derbami Europy”… Osobiście go uduszę. Nie obyło się bez sztucznych ruchów, dziwnych bijatyk, chorych sędziowskich interwencji. Ale co by się nie działo, to zawsze na końcu pytamy Por Que? No pytam się,
POR QUE?! Wszystkie te mecze możemy opisać tak:

Oczywiście, gdyby Real był wystarczająco dobry to nie przeszkodzili by sędziowie. Nie zmienia to jednak faktu, że przegrywają, a Mou zawala na całej linii… Gwiazdą został oczywiście „Wielki” Messi, na którego harowała cała drużyna…

Weź, wypierdalaj… Proszę Cię…

I niech tak zostanie.

PS: Pomijam temat Fabregasa w Barcelonie. Napiszę niedługo o Alexisie.

PS2: Nasri w Man City chce budować historię… To też już wkrótce.

Jak podaje najnowszy ranking IFFHS napastnik Manchesteru United Javier Hernandez jest najlepszym strzelcem na świecie w 2011 roku.Meksykanin na opublikowanej w tym tygodniu przez Międzynarodową Federację Historyków i Statystyków Footballu liście zajął pierwsze miejsce wyprzedzając kolumbijskiego zawodnika FC Porto Radamela Falcao oraz napastnika Villarrealu Giuseppe Rossi’ego.

Popularny Chicharito dzięki dobrej postawie w 2011 roku daleko w tyle zostawił gwiazdorów reprezentacji Argentyny i Brazylii – Lionela Messiego (FC Barcelona) oraz Neymara (Santos).

Do rankingu IFFHS zaliczanie są trafienia zawodnika uzyskane w reprezentacji, oraz w klubie w rozgrywkach międzynarodowych.

Tak wygląda pierwsza 5-tka:

Ranking IFFHS najlepszego strzelca na szczeblu międzynarodowym:

1. Javier Hernandez (Manchester United/Meksyk) – 13 bramek
2. Radamel Falcao (Porto/Kolumbia) – 11 bramek
3. Giuseppe Rossi (Villarreal/Włochy) – 9 bramek
3. Firas Mohamed Al-Khatib (Al-Qadsia/Syria) – 9 bramek
5. Oussama Darragi (Esperance (EST)/Tunezja) – 8 bramek
5. Neymar (Santos/Brazylia) – 8 bramek
5. Lionel Messi (FC Barcelona/Argentyna) – 8 bramek

Początek końca FC Barcelony?

Posted: 6 lipca 2011 by daniel16lp in Inne

Nasłuchaliśmy się już wystarczająco o tym, jaka to Barca nie jest wspaniała, kosmiczna, galaktyczna. Wojciech Kowalczyk w studiu czy to przed meczowym, czy też w programie „Cafe Futbol” już nie raz był tak podniecony grą Blaugrany, że omal nie eksplodował. Słyszeliśmy także, że Barcelona to więcej niż klub, że nie potrzebują sponsorów ani wielkich pieniędzy. Okazuje się jednak, że pieniądz rządzi światem.

Przeczytałem wiele felietonów na temat nowych koszulek FC Barcelony. Dowiedziałem się wszystkiego, czego dowiedzieć się mogłem zarówno ze strony „za” jak i „przeciw”. Wyciągnąłem z tego własne wnioski i przemyślenia, którymi teraz się z Wami podzielę.

Na jednym z serwisów o FC Barcelonie znalazłem felieton, który posiada masę dziwnych i nieprawdziwych informacji. Na pierwszy rzut oka widać, że pisał go zaślepiony fan. Pominął On wiele ważnych informacji, więc pozwolę sobie dodać je samemu.

Autor tego felietonu to ni(e)jaki robertinho

Pierwszy ciekawy fragment jaki znalazłem to:

Kolejny historyczny moment nadszedł właśnie teraz. A właściwie nadejdzie 1 lipca 2011 roku, od kiedy to zacznie obowiązywać pierwsza w historii Klubu umowa sponsorska. Na koszulkach Blaugrana oprócz logo UNICEF-u pojawi się również znak Fundacji Katar („Qatar Foundation”). W ramach pięcioletniej umowy, Barcelona otrzyma co najmniej 150 milionów euro, plus ewentualne bonusy za wygrane puchary. Krótko po pierwszych potwierdzeniach zarządu Klubu, pojawiły się pierwsze reakcje ze strony Culés sugerujące „hańbę”, „wstyd”, „dymisję Rosella”, „sprzedania się Arabom” itp. Reakcje takie a nie inne nie są bezpodstawne, ale czy oby na pewno słuszne? Nie do końca.

Drużyna, która musiała zadłużyć się na 483 miliony euro, żeby w ogóle zaistnieć w Europie sprzedaje się Arabom tylko po to żeby spłacić dług? Przecież w ciągu ostatnich trzech lat wygraliście dwa razy LM i trzy razy La Ligę (pomijam resztę pucharów krajowych). Skoro macie same sukcesy, to dlaczego macie taki wielki dług?

1:0 dla mnie.

Kolejny fragment to:

Reklama „Qatar Foundation” na koszulkach nie jest tak wielką tragedią, jaka może się wydawać.[…]Wiadomym było, że prędzej czy później taki dzień jak wczoraj nastąpi. Czy to ujmuje nam w jakikolwiek sposób wyjątkowości? Absolutnie nie.

Absolutnie tak. Drużyna, która na całym świecie była identyfikowana i szanowana za UNICEF na koszulkach przez wszystkich kibiców nie tylko Barcy, ale piłki nożnej ogólnie zrzuca ten szacunek na plecy w okolice 4 liter, a na froncie wywala wielki napis „Qatar Foundation”. Drużyna galaktyczna, która osiąga wszystko. Jak tu Was szanować?

2:0 dla mnie.

Trzeci fragment:

„Qatar Foundation” to organizacja non-profit wspierająca rozwój nauki i edukacji w swoim regionie. To nie jest żadna międzykontynentalna korporacja czy chociażby firma bukmacherska.

Czy to ma jakieś znaczenie? Teraz wszyscy kibice Blaugrany będą opowiadać, że wspierają rozwój edukacji w Katarze… Proszę Cię, ale takie chore tłumaczenie niczego nie zmieni. Dostaniecie za to górę pieniędzy, przy czym fundację charytatywną, z którą się Was identyfikuje zepchnęliście na drugi plan. Całą przeszłość, historię klubu, oraz kibiców, którzy wierzyli w popularne „Més que un club” macie po prostu gdzieś. Ciekawość zmusiła mnie do odwiedzenia jednego forum o FCB i przejrzenia wątku o haśle „więcej niż klub”. Użytkownik pershing napisał:

Napewno jestesmy wiecej niż klub, chociazby dlatego, ze nie zarabiamy na reklamach na koszulkach. Były one przez ponad 100 „czyste” teraz mamy UNICEF, czyli bardzo szczytny cel, zaden klub nie na czegos takiego.

Nic dodać, nic ująć.

3:0 dla mnie. Mam już hat-tricka.

Czwarty fragment:

Co więcej, tak wysokiego kontraktu w historii futbolu i na pewno takie kwoty nie otrzymałby żaden inny klub na świecie. Tradycja 111 lat bez sponsora była piękna, ale czasy się zmieniły

Czasy się zmieniły? To na pewno prawda. Nie mogę zaprzeczyć Ci tutaj w żaden sposób, bo nie uszanowałbym tym samym chociażby Georga Besta czy innych wielkich z tamtych lat. To w pewnym sensie Was tłumaczy. Wstawiłem to, żeby nie było, że wybieram tylko te argumenty, które mogę skontrować. Punkt dla Ciebie.

3:1 dla mnie.

Piąty fragment:

Kiedy ktoś ponad 20 lat temu zaoferował Diego Maradonie takie same pieniądze jakie zarabia Messi obecnie, to możliwe, że już by nie stąpał po tej ziemi, bo narkotyki mógłby kupować kontenerach, a alkohol w cysternach. Taka umowa sponsorska, da bardzo pomoże utrzymać zespół na samym szczycie.

Moim zdaniem będzie zupełnie odwrotnie. Ten kontrakt pociągnie Was na samo dno, jak betonowe buty. Skończycie jak Manchester City, Real Madryt, czy powoli Chelsea. Ponadto, po co Wam wielkie pieniądze? Wiceprezydent ds. ekonomii FC Barcelona Javier Faus powiedział, że za 2-3 lata przeznaczycie na transfery ok. 100 mln euro. Myślałem, że jesteście klubem, który nie potrzebuje tak wielkiej sumy na transfery. Wasza szkółka jest uważana za najlepszą na świecie. Raz na jakiś czas kupicie zawodnika klasy Villi czy Fabregasa. Nagle, planujecie wydać 100 mln? To jest właśnie „The Heart of the Matter” całej sprawy. Zaczniecie wydawać pieniądze na transfery, szkółka już nie będzie priorytetem. Zaczniecie przegrywać w La Liga oraz LM. Skończycie bez zysków, a dzięki reformie Platiniego nie będziecie mogli wydawać więcej, więc nie wrócicie na szczyt. Skończycie tak, jak City.

4:1 dla mnie.

Szósty, ostatni fragment:

To unikalny styl gry, oparty na zawodnikach wychowanych w piłkarskiej szkółce, a nie kupionych za gigantyczne sumy. To charytatywna działalność i pomoc tym, którzy tej pomocy potrzebują. To są prawdziwe symbole FC Barcelona. To są czynniki, które sprawiają, że motto „więcej niż klub” jest faktem. To są wartości, które ukształtowały ten Klub przez 111 lat i będą go kształtować do końca jego istnienia. I na pewno nie zaszkodzi temu umowa sponsorska z katarską fundacją.

Możesz mydlić oczy sezonowym kibicom FC Barcelony, ale nie mnie. Mówisz o pomocy dla potrzebujących, a dlaczego nie poruszysz tematów chociażby Boixos Nois? Myślisz, że Joan Laporta coś z tym zrobił? Wasi kibice dalej zabijają bez żadnych konsekwencji. W nagrodę za to, mogli za darmo wchodzić na Camp Nou. Liga angielska jest twarda, były problemy z kibicami. Zamieszki na każdym meczu, także po za stadionami. Jednak zostało to zatrzymane w odpowiednim momencie. Manchesterowe Red Army również czynnie już nie działa. Za to Wasi kibice szaleją jak gdyby nigdy nic.

5:1 dla mnie.

To już koniec porównań. Nie będę wyciągał dalszych brudów. Każdy klub ma w swojej historii jakieś grzechy. Tak jak my burzliwy okres w latach ’80 – ’90, Liverpool ma na sumieniu Heysel, tak i Barcelona posiada swoje. Jednak, Duma Katalonii średnio dba o swoich kibiców. Mówienie, że Barca to więcej niż klub nic nie da, bo tak nie jest. To hasło średnio im pasuje. Katalończycy, miejcie się na baczności, bo Sir Alex już obmyśla plan, jak zburzyć Waszą „potęgę” i prędzej czy później się to uda, a „Qatar Foundation” może Nam w tym tylko pomóc.

Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, to wielki sukces Akademii Manchesteru United. Po sukcesie w Youth FA Cup w ’92 roku i sromotnej porażce w ’93 do składu wdarło się sześciu młodocianych piłkarzy; David Beckham, Ryan Giggs, Paul Scholes, Nicky Butt, Gary & Phil Neville. Ich drogi potoczyły się różnie. Każdy z nich inaczej wykorzystał swój talent (nie każdy jednak do końca go rozwinął, ale o tym zaraz). Po jubileuszowym spotkaniu Gary’ego Nevilla w maju, zainspirowana powrotem i wspomnieniami, w dwóch częściach, postaram się przybliżyć karierę całej szóstki; zarówno tych, którzy karierę kończyli w United, jak i tych, którzy podążyli inną drogą.

Swoją podróż zaczniemy od Davida Beckhama. Urodzony 2 maja w Londynie napastnik w czasie swojej owocnej kariery na Old Trafford zaskarbił sobie wielką sympatię fanów w całej Anglii. W 265 meczach zdobył 62 gole. W 1999 roku po zwycięstwie nad Bayernem Monachium zdobył puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Poza tym sześć razy zdobywał mistrzostwo Anglii, trzy razy Puchar Anglii, cztery razy Tarczę Wspólnoty, oraz raz Puchar Interkontynentalny. Kibice Manchesteru United szczególnie kochali go za wspaniałe rzuty wolne. W 2003 po domniemanej kłótni z Sir Alexem, David odszedł do hiszpańskiego Realu Madryt. Jego kariera w Królewskim klubie nie była zbyt owocna. W ciągu czterech lat David zdobył na Santiago Bernabéu tylko mistrzostwo Hiszpanii, oraz Superpuchar owego kraju. W styczniu 2007 odszedł do amerykańskiej MLS, a dokładniej do Los Angeles Galaxy, z którym podpisał pięcioletni kontrakt. W 2000 oraz 2010 zaliczył wypożyczenie do włoskiego AC Milanu, lecz nie został tam podstawowym zawodnikiem. W reprezentacji zaliczył 115 występów i strzelił 17 goli. Dzisiaj, Beckham przez ludzi, którzy nie interesują się zbytnio futbolem, rozpoznawany jest raczej jako osoba, która znajduje się na okładkach gazet, reklamuje perfumy i występuje w programach/sesjach zdjęciowych razem ze swoją żoną Victorią, niżeli jest piłkarzem…

Kolejnym przystankiem jest Nicky Butt. Wychowanek Czerwonych Diabłów, jest rodowitym Mancunianem. W 269 meczach w koszulce z Diablem na piersi strzelił 21 goli. Swój pierwszy występ w barwach United zaliczył w 1992 roku. Rok później podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt. Pomocnik na Old Trafford zdobył sześć mistrzostw krajowych, trzy puchary Anglii, cztery razy wygrał Tarczę Wspólnoty, oraz w 1999 Ligę Mistrzów i Puchar Interkontynentalny. Po owocnym roku 1997/1998 został wybrany do składu sezonu Premier League. W swoim kolejnym sezonie również nie zawodził. Kiedy w nowym stuleciu zaczął tracić miejsce w składzie, w 2004 roku za 2,5 miliona funtów trafił do Newcastle United. Jego pobyt w klubie z miasta Geordie nękany był kontuzjami, oraz przeplatany wypożyczeniem do Birmingham, jednak Butty zdołał zagrać w 134 meczach na St. James’ Park. Po sezonie 2009/2010, Nick zakończył karierę piłkarską. Wznowił ją jednak w tym samym roku, akceptując ofertę chińskiego klubu South China AA. Po rozegraniu jednego sezonu, powrócił na stałe do Anglii, na dobre kończąc karierę. W reprezentacji rozegrał 39 meczów, biorąc udział m. in. w Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii.

Następnie skupimy się na wielkiej, walijskiej legendzie – Ryanie Giggsie. Wypisanie sukcesów Giggsa zajęło by mi chyba resztę dnia. Ryan jest bowiem najbardziej utytułowanym brytyjskim piłkarzem; 12 tytułów mistrzowskich, 2 zwycięstwa w Lidze Mistrzów, 4 razy Puchar Anglii, 8 razy Tarcza Wspólnoty, 3 razy Puchar Ligi Angielskiej, oraz po razie Puchar Zdobywców Pucharów, Puchar Interkontynentalny i Klubowe Mistrzostwa Świata. Do tego dochodzi wiele, wiele nagród indywidualnych, takich jak wyróżnienie dla najlepszego piłkarza Manchesteru United wszech czasów, oraz nagroda dla najlepszego piłkarza sezonu 2008/2009 w Anglii. Pomimo, że w reprezentacji Walii nie osiągnął niczego wielkiego, osiągnięcia klubowe rekompensują to kilkukrotnie. Ryan jest również jedynym piłkarzem United, o tak dużej ilości występów. Dotychczas ma ich na koncie 876. Szramą kariery Giggsa ma być domniemana zdrada żony Ryana z gwiazdą Big Brothera – Imogen Thomson, która wyszła na jaw przed finałem Ligi Mistrzów. Sam zainteresowany nie wypowiadał się na ten temat. Jednak dla kibiców United raczej nie ma znaczenia co Giggs robi poza boiskiem. Jako piłkarz pomimo sędziwego wieku robi dla klubu bardzo dużo. To chyba liczy się najbardziej, prawda?

Na dzisiaj to wszystko. Druga część, opisująca kariery Scholesa, oraz braci Neville za około półtora tygodnia. Kończąc pytam – kto jest waszym ulubionym zawodnikiem z powyższej trójki? Co myślicie o karierach poszczególnych piłkarzy?

W moim debiutanckim felietonie będę chciała poruszyć temat naszego prawego obrońcy; zawsze niedocenianego, unikającego mediów jak ognia i jak mówią słowa tytułowej przyśpiewki „najtwardszego w mieście” – Wesa Browna.

Brown jest jednym z niewielu rodowitych „Mancunianów” goszczącym obecnie w składzie United.  Urodził się w Manchesterze prawie 32 lata temu. W wieku dwunastu lat dołączył do juniorów Czerwonych Diabłów. Zawsze wybijał się spośród rówieśników. W 1996 podpisał profesjonalny kontrakt z Manchesterem United. Zadebiutował w meczu z Leeds w maju 1998 roku. Od tamtego czasu bardzo różnie bywało z jego formą. Zacznijmy więc od początku…

We wspomnianym wcześniej debiucie, który przypadł na późną wiosnę 1998 roku Wesley zaprezentował się dobrze, co zaowocowało 21 rozegranymi spotkaniami w pamiętnym sezonie 1998/1999 w którym Manchester United zdobył potrójną koronę. W sezonie 1999/2000 kontuzje dały się we znaki i Wes nie mógł zagrać ani minuty na zielonej murawie Old Trafford, czy innego stadionu. Po powrocie, Wesley rozegrał aż 41 spotkań i chociaż tak naprawdę nie zagościł na stałe w podstawowej jedenastce Czerwonych Diabłów, Sir Alex miał do niego zaufanie. Po swoim najlepszym sezonie 2007/2008 w którym Anglik rozegrał pięćdziesiąt dwa spotkania i był podporą United w trudnych momentach, co zaowocowało mistrzostwem zarówno krajowym jak i europejskim, Wesa zaczęły męczyć kontuzje, przez co w ciągu czterech kolejnych lat zagrał tylko trzydzieści meczów. Dzisiaj  facet „z pomarańczowymi włosami” jako pierwszy wystawiony jest przez media na listę transferową piłkarzy, którzy mają opuścić czerwony zespół z Manchesteru.

Brown nie łapie się już nawet na ławkę, nie wspominając o pierwszym składzie. Zainteresowanie obrońcą domniemanie wyraził Sunderland, Everton, oraz Aston Villa. Media wyceniają go na około trzy miliony funtów. Wielu kibiców uważa, że czas Anglika dla United dobiegł końca i Ferguson powinien dać mu zielone światło w sprawie odejścia. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Brown powinien odejść do innego klubu licząc na regularne występy czy może pozostać w United na kolejne sezony mając nadzieje na spektakularny powrót do podstawowej jedenastki? Na opinie czekam w komentarzach.

___________________________________

Jak widzicie jestem tutaj totalną nowością. Mogliście zauważyć z powyższego tekstu, że reprezentuję płeć piękną. Od teraz będę pomagać Danielowi w prowadzeniu fergiebabes. Mam nadzieję, że moje felietony przyjmiecie wyrozumiale, gdyż dopiero zaczynam, a powyższy jest moim pierwszym w życiu. Proszę o szczere opinie, za które z góry dziękuję. Kinga

Wakacje!

Posted: 22 czerwca 2011 by daniel16lp in Inne

Koniec roku szkolnego! Nareszcie. To był dla mnie ciężki rok. Miałem wiele kłopotów i problemów. Podobnie było z United. Wzloty i upadki. Wraz z tym najboleśniejszym 28 maja na Wembley.

Na szczęście mamy to wszystko za sobą. Piłkarze United są na wakacjach, więc ja też sobie pozwolę.A jak! Tak więc nie będzie mnie przez 10 dni, lecz zostawiam Was w dobrych rękach. Nie będę za wiele pisał, bo na pewno ta osoba się przedstawi sama i powie co i jak. Napiszę tylko, że to osoba z wielką wiedzą o United. Osoba, która kocha Manchester United jak i całą Anglię całym serduchem. Dokładnie tak, jak ja.

PS: Przepraszam, że wcześniej nic nie pisałem, ale poprawki, zaliczenia itd. Teraz przyszły wakacje, na dodatek się rozwijamy, więc będziemy pisać częściej.

Do następnego!