Archiwum dla Czerwiec, 2011

 

Kiedy Edwin van der Sar ogłosił wiadomość o zakończeniu kariery w mediach zaczęło huczeć od plotek kto go zastąpi. Akinfeev, Stekelenburg, de Gea, Neuer, a nawet Buffon czy Casillas paradoksalnie ogłaszani byli nowymi bramkarzami Manchesteru United. Dzisiaj najbliżej jest tego wspomniany wcześniej David de Gea. Rankiem w sieci pojawiły się zdjęcia ukazujące Hiszpana pod szpitalem Bridgewater w Manchesterze. Starania ochroniarzy, by paparazzi nie sfotografowali Davida zdały się na marne:

 

 

Czy młody golkiper poradzi sobie w najlepszym klubie w Anglii? – to pytanie zadaje już sobie połowa osób na forach i stronach związanych z United. „de Gea jest co prawda bardzo młody i zdolny, lecz Czerwone Diabły potrzebują innego bramkarza, bardziej doświadczonego” – możemy wyczytać. Argumenty zawsze są podobne; za młody, za drogi, bez doświadczenia jakie potrzeba na taki klub. Czy Alex Ferguson naprawdę kupuje kota w worku?

Reprezentacyjnie, wychowanek Atletico Madryt, sprawdza się bez zarzutu. Pomimo tego, że wystąpił on do tej pory tylko w drużynach młodzieżowych osiągnął z nimi bardzo dużo. W 2007 roku z drużyną Hiszpanii U-17 zdobył złoty medal Mistrzostw Europy, oraz srebrny medal na Mistrzostwach Europy. 25 czerwca tego roku wraz z drużyną U-20 zdobył Mistrzostwo Świata pokonując w finale Szwajcarię. Pomimo, że de Gea nie został wybrany bramkarzem turnieju, ma za sobą bardzo dobre i pewne występy. Kibice okrzykują go następcą Casillasa w seniorskiej kadrze Hiszpanii.

Jeżeli chodzi zaś o karierę klubową, de Gea zdobył może mniej trofeów niż w drużynie narodowej, lecz jego występy były równie, a może nawet i bardziej świetliste.  Od sezonu 2009/2010 jest podstawowym bramkarzem swojego klubu.  W 2010 roku w meczu przeciwko Interowi Mediolan wygrał z Atletico Superpuchar Europy UEFA, broniąc przy tym rzut karny wykonywany przez Diego Milito. Swoimi pewnymi występami w europejskich pucharach jak i na ligowym podwórku zachęcił wiele potężnych klubów, by wyłożyły z kasy klubowej około dwudziestu milionów funtów i zakontraktowały młodego piłkarza.

de Gea pomimo zainteresowania wielu znanych marek zawsze wyrażał chęć gry w Premer League, szczególnie w Manchesterze United. Przyznał niedawno, że kibicował Czerwonym Diabłom w czasach dzieciństwa i oglądał mecze ze swoim ojcem. Hiszpan często udzielał wywiadów, w których podkreślał wielką sympatię do legend United, takich jak van der Sar czy Schmeichel.

Sir Alex zaś mówił, że potrzebuje bramkarza o wielkim potencjale; na lata, na godne zastępstwo Edwina. Czy miał na myśli Davida? Czy to Hiszpan będzie bronił barw United od sezonu 2011/2012? Jak oceniacie domniemany transfer? Czy David de Gea to dobre zastępstwo za „Latającego Holendra”?

 

W moim debiutanckim felietonie będę chciała poruszyć temat naszego prawego obrońcy; zawsze niedocenianego, unikającego mediów jak ognia i jak mówią słowa tytułowej przyśpiewki „najtwardszego w mieście” – Wesa Browna.

Brown jest jednym z niewielu rodowitych „Mancunianów” goszczącym obecnie w składzie United.  Urodził się w Manchesterze prawie 32 lata temu. W wieku dwunastu lat dołączył do juniorów Czerwonych Diabłów. Zawsze wybijał się spośród rówieśników. W 1996 podpisał profesjonalny kontrakt z Manchesterem United. Zadebiutował w meczu z Leeds w maju 1998 roku. Od tamtego czasu bardzo różnie bywało z jego formą. Zacznijmy więc od początku…

We wspomnianym wcześniej debiucie, który przypadł na późną wiosnę 1998 roku Wesley zaprezentował się dobrze, co zaowocowało 21 rozegranymi spotkaniami w pamiętnym sezonie 1998/1999 w którym Manchester United zdobył potrójną koronę. W sezonie 1999/2000 kontuzje dały się we znaki i Wes nie mógł zagrać ani minuty na zielonej murawie Old Trafford, czy innego stadionu. Po powrocie, Wesley rozegrał aż 41 spotkań i chociaż tak naprawdę nie zagościł na stałe w podstawowej jedenastce Czerwonych Diabłów, Sir Alex miał do niego zaufanie. Po swoim najlepszym sezonie 2007/2008 w którym Anglik rozegrał pięćdziesiąt dwa spotkania i był podporą United w trudnych momentach, co zaowocowało mistrzostwem zarówno krajowym jak i europejskim, Wesa zaczęły męczyć kontuzje, przez co w ciągu czterech kolejnych lat zagrał tylko trzydzieści meczów. Dzisiaj  facet „z pomarańczowymi włosami” jako pierwszy wystawiony jest przez media na listę transferową piłkarzy, którzy mają opuścić czerwony zespół z Manchesteru.

Brown nie łapie się już nawet na ławkę, nie wspominając o pierwszym składzie. Zainteresowanie obrońcą domniemanie wyraził Sunderland, Everton, oraz Aston Villa. Media wyceniają go na około trzy miliony funtów. Wielu kibiców uważa, że czas Anglika dla United dobiegł końca i Ferguson powinien dać mu zielone światło w sprawie odejścia. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Brown powinien odejść do innego klubu licząc na regularne występy czy może pozostać w United na kolejne sezony mając nadzieje na spektakularny powrót do podstawowej jedenastki? Na opinie czekam w komentarzach.

___________________________________

Jak widzicie jestem tutaj totalną nowością. Mogliście zauważyć z powyższego tekstu, że reprezentuję płeć piękną. Od teraz będę pomagać Danielowi w prowadzeniu fergiebabes. Mam nadzieję, że moje felietony przyjmiecie wyrozumiale, gdyż dopiero zaczynam, a powyższy jest moim pierwszym w życiu. Proszę o szczere opinie, za które z góry dziękuję. Kinga

Wakacje!

Posted: 22 czerwca 2011 by daniel16lp in Inne

Koniec roku szkolnego! Nareszcie. To był dla mnie ciężki rok. Miałem wiele kłopotów i problemów. Podobnie było z United. Wzloty i upadki. Wraz z tym najboleśniejszym 28 maja na Wembley.

Na szczęście mamy to wszystko za sobą. Piłkarze United są na wakacjach, więc ja też sobie pozwolę.A jak! Tak więc nie będzie mnie przez 10 dni, lecz zostawiam Was w dobrych rękach. Nie będę za wiele pisał, bo na pewno ta osoba się przedstawi sama i powie co i jak. Napiszę tylko, że to osoba z wielką wiedzą o United. Osoba, która kocha Manchester United jak i całą Anglię całym serduchem. Dokładnie tak, jak ja.

PS: Przepraszam, że wcześniej nic nie pisałem, ale poprawki, zaliczenia itd. Teraz przyszły wakacje, na dodatek się rozwijamy, więc będziemy pisać częściej.

Do następnego!

Brawo Patryś!

Posted: 10 czerwca 2011 by daniel16lp in Inne, Wylewam frustracje...
Tagi: ,

Wiele osób zastanawia się, jak to będzie w 2012 roku. Jak na tych mistrzostwach wypadnie Polska, czy zdążymy ze stadionami, drogami, hotelami i ogólną infrastrukturą. Jednak to jest jeden aspekt sprawy, który może wypaść lepiej niż się spodziewamy. Problem może leżeć zupełnie gdzie indziej. Mianowicie w Nas, czyli Polakach.

Wiele osób po przeczytaniu takiego zdania może się oburzyć, zmieszać mnie z błotem itd. ale nie za specjalnie mnie to interesuje. Osobiście chciałem, by wczoraj wygrała Francja tylko ze względu na Evrę. Zrobiłbym tak z każdą reprezentacją, w której pojawiłby się zawodnik Czerwonych Diabłów. Nie raz zżerał mnie wstyd za naszą polską reprezentację i mam tego po dziurki w nosie. Klub to inna sprawa. Za United byłem, jestem i zawsze będę. Ale drużyna narodowa reprezentuje mój kraj, a nie robi tego godnie. Franek i cały PZPN ma gdzieś kibiców, więc i ja mam tam reprezentację.

To jedna z rzeczy której się boję, ale wrócę do tej ze wstępu. We wczorajszym meczu Patryś Evra miał starcie z Ludo Obraniakiem. Oczywiście za to został nagrodzony bardzo genialnym chantem, który brzmiał po prostu ‚Wypierdalaj’. To jest jeszcze pikuś. Nasz najlepszy komentator sportowy powiedział ” I właśnie o taki doping Nam chodzi’. Niestety, świadczy to o krytycznie niskim poziomie kultury wśród kibiców i minimalnego profesjonalizmu Darka Szpakowskiego. Nie mam nic do tego, że polscy kibice powiedzieli Patricowi co chcieli. Mogli by jednak to robić z większą finezją i troszkę mądrzejszymi tekstami. Raczej by im to nie zaszkodziło.

Boję się o organizację Euro 2012. Niestety mamy zapisane w Naszej polskiej mentalności pokazywanie się ze słabej strony w takich imprezach. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

Temat newsa wziął się stąd, że Evra obnażył Nasz brak kultury oraz brak profezsjonalizmu w jednej minucie. Do tego robił z Naszą reprezentacją co chciał. Latał od obrony do ataku bez żadnej przeszkody, stworzył kilka ciekawych akcji.

Przepraszam za dzień spóźnienia. Znalazłem chwilę i już nadrabiam zaległości.

Dzisiaj powożę się trochę po United. A co. Wolno mi, przeżywam z nimi wszystkie radości, a także smutki.

Ale do rzeczy. Pan na zdjęciu powyżej to David Gill. Dyrektor wykonawczy Manchesteru United. Wyjechał na 2 tygodniowy urlop, właśnie teraz, gdy jest najbardziej klubowi potrzebny. Trochę to śmieszne i przypomina mi w jakimś stopniu polską piłkę i Panów z PZPNu. W klubie panuje ogromny chaos, choć na pierwszy rzut oka na to nie wygląda. Rozwiejmy jednak tą medialną mgiełkę, zdejmijmy różowe okulary i popatrzmy na świat. Co widzę? Widzę Sir Alexa, który wygląda na trochę rozkojarzonego. Tak trochę na zasadzie „chciałbym, ale się boję”. Nie tak miało to wyglądać. Kontrakt z Ashleyem Youngiem podpisywany jest od 2 tygodni, i choć żadna ze stron nie mówi jasno o tym transferze, to i tak cały piłkarski świat wie, gdzie zdolny Young trafi. Skoro już idziemy tropem Ashleya, to tego się trzymajmy. Wayne Rooney pół roku temu dostał podwyżkę, która dała mu 250 tys. funtów tygodniowo.  W ślady Wazzy poszli także Berbatov i niedawno Nani. Wokół tego ostatniego toczy się ostatnio zamieszanie. Nani nie dostał wymaganej podwyżki, nie wyszedł w pierwszym składzie na Barce. Do tego doliczmy jeszcze na 99% transfer Younga. To wszystko doprowadziło do burzy i wiadomościach, że Nani może odejść za 40 mln funtów do Realu Madryt.

Do jasnej cholery, jak można doprowadzić do czegoś takiego? Nie dać tak zdolnemu zawodnikowi jakim niewątpliwie jest Nani podwyżki 10 czy 15 tysięcy na tak duży budżet jaki ma klub? Wiadomo, nie jesteśmy super bogaci, ale nie róbmy z Naszego klubu żydów nie dających podwyżek, bo gwiazdy wielkiego formatu nie będą na Nas poważnie patrzeć.

Do tego kilka dni temu podpisujemy nowy kontrakt z Michaelem Owenem. Tak, z tym 32 letnim Michaelem Owenem, który od 2009 roku strzelił dla Manchesteru 4 bramki… Ludzie, to jest paranoja. Nie jestem fanem Owena. Jestem co do Niego obojętny, jednak w tym przypadku bardziej właściwe byłoby rozwiązanie kontraktu i danie podwyżki Naniemu.

Kolejna sprawa to po co trzymamy w Naszym klubie Obertana i Bebe? Można się zastanawiać, czy rozwinie się Anderson lub bracia Da Silva, ale daje sobie rękę uciąć, że tych dwóch Panów wymienionych wyżej to najgorsze błędy transferowe Sir Alexa tuż obok Djemby-Djemby. Sprzedajmy ich jak najszybciej zanim reszta piłkarskiego świata domyśli się, że tak naprawdę są oni słabi. Chyba, że Sir Alex chce widzieć więcej zwycięstw w drużynie rezerw. Jak tak to przepraszam.

Apeluję do każdego fana United, tak jak kiedyś starsi i bardziej doświadczeni fani apelowali do mnie. Przed moim pierwszym meczem na Old Trafford powiedzieli, abym kupił zielono-złoty szalik. Tak też zrobiłem. Miałem okazję siedzieć praktycznie na Stretford End i okazję by porozmawiać z tamtejszymi kibicami. Ci prawdziwi będą nosić szaliki Newton Heath dopóki Glazerowie nie odpuszczą. Jeżeli będziecie na OT to kupcie te złoto-zielone. Na dowód, że LUHG to nie tylko powiedzonko, tylko autentyczna religia w czerwonej stronie Manchesteru to wystarczy jedno zdjęcie:

Wróćmy do tematu, transferowego cyrku ciąg dalszy… Mieliśmy widzieć konkrety. Transfery na środek pola miały być priorytetem. Tym czasem zajmujemy się kupowaniem skrzydłowego. Ok, nie mam nic przeciwko, jeżeli są to konkrety. Konkrety! Na dodatek spekulacji transferowych jest więcej niż w zeszłym roku… Od Samira Nasriego przez Luke Modricia aż do Wesleya Sneijdera… Ostatnio pojawiły się też informacje o Alexisie Sanchezie, o którego bije się ‚wielka’ Barcelona. Nie chcę, żebyście zrozumieli mnie źle. Cieszę się, że coś się dzieje, że zarząd jest poruszony porażką w LM i chce coś zmienić. Jednak chęci to nie wszystko. Trzeba zrobić krok w przód. Brakuje mi zdecydowanych i pewnych ruchów w poczynaniach Manchesteru United. Do tego głośniej jest o transplantacji włosów Rooneya, niż o tych prawdziwych transferach Manchesteru. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

Na sam koniec pocieszę Was, nie tylko u Nas jest chaos. W Arsenalu to dopiero mają wesoło. Samir Nasri otwarcie mówi, że chce odejść do Manchesteru United a Arsene Wenger nie chce go puścić. Z drugiej strony Barcelona napiera na Fabregasa, którego Wenger również nie chce puścić. Jak tak dalej pójdzie to Arsenowi pęknie żyłka…

Na koniec przypomnę, że karierę zakończył Rudy. Na to poświęcę osobną notkę, która wkrótce się pojawi. Myślę, że do końca tego tygodnia.

Brak czasu = Brak aktywności

Posted: 4 czerwca 2011 by daniel16lp in Uncategorized

Przepraszam za brak aktywności, ale koniec szkoły, nauka… Wiecie jak jest. Pojawiło się wiele ważnych wątków jak kontrakt Michela Owena czy odejście Paula. Juto wieczorem postaram się napisać o tych wydarzeniach i moich emocjach związanych z nimi. Zapraszam jutro! 🙂